Wiosenny, kwiatowy pościk...

No nie wytrzymałam i znów zdjęcia                 z ogrodu...wiosna tak wybuchła, że boję się, że coś przegapię...
zawilec            pierwiosnek

stokrotki 
barwinek
 żagwin ogrodowy              omieg kaukaski
tawuła                 brzoskwinia




czereśnia                                                          
śliwa
 tulipany
Do wiosennego zobaczenia :)


Wiosna ach to ty...

No dosłownie nie mogłam się powstrzymać, żeby nie opublikować czegoś nowego po dzisiejszym ciepłym dniu. A więc post z mojego ogrodu... Zaszalałam z aparatem... A teraz mało czytania dużo oglądania.
magnolia


wrzosiec                             migdałek
wierzba
 wierzba japońska
pigwowiec japoński
forsycja
mahonia
                    złotlin chiński->
                                  szafirek
bergenia
    fiołki                                    hiacynt



tulipany


POZDRAWIAM WSZYSTKICH CIEPŁO, WIOSENNIE, KWIECIŚCIE I NIECH PIĘKNA POGODA SIĘ NIE KOŃCZY ANI NA DWORZE, ANI W SERCU...
Dziękuję, że do mnie zaglądacie.


Aniołek z dzwonkiem DIY

Chcę pokazać dziś anioła, którego wyszukałam w przepastnych zasobach mojego domu, a którego poprawiłam nieco dla mojej córeczki. 
Przez tydzień nie wchodziłam na mój blog i nie zaglądałam na inne blogi z bardzo smutnej przyczyny. Zawsze myślałam by pokazać na blogu mojego pieska ale miałam jakieś opory. I tak zeszło ... a teraz stało się to czego się nie spodziewałam, mój śliczny piesek, moja przecudna yoreczka wpadła pod samochód.

Odkupiliśmy ją od osoby, która była w trudnej sytuacji materialnej i musiała wyjechać za granicę. Piesek był nieco zaniedbany, udało nam się ją pięknie wyprowadzić z tego stanu. Gdy wszystko było ułożone wybiegła na drogę, która jest niezbyt ruchliwa i wpadła pod auto, ginąc na miejscu. Wszyscy nie możemy pogodzić się ze stratą. Najtrudniej przeżyła jednak moja młodsza 8- letnia córeczka, która przez dwa dni miała z tego powodu temperaturę a teraz ciągle tęskni. Drukujemy dla niej zdjęcia pieska, opowiadamy jej różne zabawne historie o naszym piesku,..
 Princessa


Postanowiłam, że muszę zrobić dla niej coś by zachować jakąś pamiątkę po jej ukochanej  suczce. Yoreczka nosiła obrożę z małym dzwoneczkiem i ten dzwoneczek postanowiłam, że powinien zostać na pamiątkę (oprócz wielu zdjęć pieska). 
Wymyśliłam, że zawieszę ten dzwonek na szyi drewnianego anioła. Anioł był kiedyś pięknym, ręcznie robionym bibelotem kupionym jako prezent dla starszej córki. Mimo utraty nóg nadal prezentuje się nieźle. Postanowiłam go nieco odnowić. 
 

Aniołek był nieco zniszczony. Zamaskowałam dziury po nogach masą papierową.



Serwetki są dobre na wszystko- sukienka anioła nabrała lekkości.


Dzwoneczek ozdobiłam wstążeczką.

Ze złotych nitek zrobiłam włosy.                                                                                                           Złotą pastą pomalowałam ranty.

Aniołek zawiśnie w pokoju córeczki, bardzo jej się spodobał pomysł takiego ocalenia dzwoneczka. Mam nadzieję, że ukoi jej tęsknotę.

Abażur z białych róż

Jak dobrze, że jest wiosna. Jakoś przyzwoicie długo jest jasno i aż chce się coś tworzyć. 
No i mnie naszło. W garażu od lat leżała stara, urocza lampa. Nikt jej nie chciał ale wyrzucić nie można (to byłoby przestępstwo). Leżała i czekała. Zdecydowałam, że trafi do sypialni. Chciałam żeby tam pasowała. Stelaż piękny miedziany, niestety abażur przetarty i kolor niezbyt pasujący do kolorystyki pokoju ( jasno żółty, stracił świeżość). Postanowiłam zmienić go, dopasować stylistyką i kolorem do wcześniej wykonanego wianka, który prezentowałam na swoim blogu  TU a który wisi w naszej sypialni. Tak wygląda lampka po renowacji.


No i mały tutorial     z przebiegu prac. Stelaż jest ładny.     Ma jeszcze jedną zaletę: jest ruchomy, można go ciekawie łamać, przechylać, zmieniając kąt oświetlenia i miejsce padania światła.

Do wykonania kwiatów wykorzystałam białe i lekko kremowe bluzki i koszule. Materiał pocięłam na pasy i zawijając formowałam różyczki. Do przyklejenia ich do abażura ( abażuru- ciekawostka, obie formy poprawne) użyłam kleju na gorąco. 


 
Kwiaty przyklejałam do abażuru dość ciasno.
Mąż zawiesił lampę w pokoju i można cieszyć się nowym światłem.




Sypialnia ma dodatkowe oświetlenie, choć czasem będziemy gasić światło ;)