Jak dobrze, że jest wiosna. Jakoś przyzwoicie długo jest jasno i aż chce się coś tworzyć.
No i mnie naszło. W garażu od lat leżała stara, urocza lampa. Nikt jej nie chciał ale wyrzucić nie można (to byłoby przestępstwo). Leżała i czekała. Zdecydowałam, że trafi do sypialni. Chciałam żeby tam pasowała. Stelaż piękny miedziany, niestety abażur przetarty i kolor niezbyt pasujący do kolorystyki pokoju ( jasno żółty, stracił świeżość). Postanowiłam zmienić go, dopasować stylistyką i kolorem do wcześniej wykonanego wianka, który prezentowałam na swoim blogu TU a który wisi w naszej sypialni. Tak wygląda lampka po renowacji.
No i mały tutorial z przebiegu prac. Stelaż jest ładny. Ma jeszcze jedną zaletę: jest ruchomy, można go ciekawie łamać, przechylać, zmieniając kąt oświetlenia i miejsce padania światła.
Do wykonania kwiatów wykorzystałam białe i lekko kremowe bluzki i koszule. Materiał pocięłam na pasy i zawijając formowałam różyczki. Do przyklejenia ich do abażura ( abażuru- ciekawostka, obie formy poprawne) użyłam kleju na gorąco.
Kwiaty przyklejałam do abażuru dość ciasno.
Mąż zawiesił lampę w pokoju i można cieszyć się nowym światłem.
Sypialnia ma dodatkowe oświetlenie, choć czasem będziemy gasić światło ;)