A to wszystko po to, by...
wziąć udział w wyzwaniu Ali pt. Sztuka recyklingu.
Nie mogłam długo wpaść na pomysł co zrobić na to upcyklingowe wyzwanie, aż w końcu wymyśliłam, że przyszedł czas na stojącego manekina, o którym czasem myślałam ale pomysł wydawał się zbyt trudny .
Jakiś czas temu moja córka postanowiła pozbyć się ( korpusu) manekina, który wcześniej wykorzystywała do robienia zdjęć (na potrzeby swojego bloga). Ja jak na prawdziwego zbieracza przystało postanowiłam go ocalić, ale nie miałam pomysłu co z nim zrobić. Przenosiliśmy go z kąta w kąt aż do teraz kiedy to mogłam zmienić go w rzecz użyteczną i ładną. Znalazłam na strychu coś co nadaje się na podstawę tj. stojak starej lampy, bo chciałam mieć pięknego stojącego, krawieckiego manekina . Po przetarciu popiersia papierem ściernym, pomalowałam go dwoma warstwami lekko kremowej farby. Ozdobiłam go serwetkami z motywem róż. Nie łatwe okazało się mocowanie manekina na stojaku, ale udało się. Jeszcze trochę romantycznych akcentów tj stare koronki odzyskane ze starej spódnicy...
I jestem bardzo kontenta ( słowo nadające się do stylu vintage) ... ;)