Jestem po krótkim pobycie w Belgii u mojej córki. Zdumiałam się pogodą w tym kraju. Prawie cały czas pada. A co najdziwniejsze, cały czas pada a rośliny mają sucho i należy je podlewać. Zasadziłam u niej rojniki i rozchodniki w skrzynki, w których na górze była zasadzona hortensja. Fajnie to wygląda.
Pięknie w tej kompozycji odnalazł by się miniogródek.
Znalazłam więc dość dużą pękniętą doniczkę, skorupy z innych pękniętych glinianych przedmiotów, ziemię do kwiatów, przedmioty do ozdoby oraz rośliny do posadzenia ( większość z mojego ogrodu).
Mam nadzieje, że wytrzyma trudy podróży ;)
Dzięki za cudny pomysł. Właśnie mam taką dużą, stłuczoną donicę, a u mojej córki na balkonie w kilku doniczkach już rosną rojniki, bo tam od południowego zachodu, żadne rośliny poza sukulentami nie chcą przeżyć. Pozdrowionka. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, że wpadłaś... za miłe słowa i to, że mogłam cię natchnąć. Wykonanie jest proste... a efekt już po zasadzeniu zaskakuje :) Pozdrawiam :)
UsuńSuper pomysł pozdrawiam☺
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńszkoda że zapomniałam go zabrać :(
OdpowiedzUsuńZdążysz jeszcze :) rośliny się dobrze ukorzenią :)
Usuń