Już od dawna chciałam mieć coś z ludowym motywem. Nie mogłam jednak wpaść, co by tu zrobić, żeby mogło mi to służyć w życiu codziennym. I tak powstał koszyczek na chleb..
Dość zniszczony i niezbyt ciekawy kolorystycznie koszyczek pomalowałam białą farbą.
Po wyschnięciu farby z zastosowaniem wikolu nakleiłam okrągły motyw ludowy wycięty z serwetki. Kilka razy smarowałam go klejem a następnie całość polakierowałam.
Efekt końcowy jest dla mnie bardzo satysfakcjonujący...
Koszyczek stał się bardzo przydatnym elementem wyposażenia stołu podczas posiłków.
Dziękuję za odwiedzinki na moim blogu...
no i po odnowieniu jeszcze posłuży:)
OdpowiedzUsuńświetnie wyszedł:)
Też jestem zadowolona. Pozdrawiam Renatko :)
UsuńFaktem jest, że koszyczek przed metamorfozą nie porywał ;-)
OdpowiedzUsuńTak niewiele trzeba, żeby uzyskać taki fajny efekt! Podoba mi się!
Dzięki wielkie... Pozdrawiam :)
Usuńśliczny :) ale teraz będziecie więcej jeść, żeby zobaczyć go w całej okazałości po opróżnieniu z chleba :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze nie przyczyni się do wzrostu wagi ;) całej rodziny :) Pozdrawiam.
UsuńBardzo ładna i udana metamorfoza koszyczka:)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie. Pozdrawiam :)
UsuńMotyw ludowy świetnie się sprawdził na dnie koszyczka, po jego odnowieniu wygląda, jakby dopiero był kupiony. Dieta dla puszystych Wam nie grozi, bo od chleba się nie tyje.)
OdpowiedzUsuńOj jesteś Danusiu, to dobrze, bo jak Ciebie nie ma to już się zaczynam bać , że coś skopałam... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJestem. O mnie się nie martw, złego diabli nie biorą, nie zawsze udaje mi się na czas wychwycić opublikowany post przez Ciebie, ale sprawdzam co też nowego zrobiłaś, bo bardzo lubię Twoje robótki.)
OdpowiedzUsuńKompa włączam od czasu do czasu w ciągu dnia, lub wieczorkiem stąd przeoczenia postów się biorą, inaczej nie byłabym w stanie nic zrobić. Podzielność uwagi u mnie już nie ta, co kiedyś, ale takie jest życie.)
Ha, ha !!! Danusiu jesteś wspaniała... dziękuję :)
UsuńLubię bardzo lubię twoje prace i dlatego zapraszam do mnie po wyróżnienie i chwilę zabawy mam nadzieje że nie odmówisz :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepraszam Marzeno, ale dopiero teraz zaczynam znów życie na blogu... Pozdrawiam :)
UsuńNo i tak doszłam do końca, czyli początku Twojego bloga. Nie podarowałam sobie żadnego wpisu. Masz mnóstwo wspaniałych pomysłów. Będę tu chętnie zaglądać i oczywiście zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci pięknie, nie spodziewałam się, że ktoś jest tak wytrwały... ja niestety jakoś tak psychicznie poległam i teraz mam zamiar wziąć się za siebie i zacząć dalej coś robić... Pozdrawiam gorąco :)
UsuńEfekt końcowy wyszedł rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńMożesz być z siebie dumna :)
Wielkie dzieki :) Podeszłam do tej pracy nieco patriotycznie ;) Pozdrawiam
Usuń