Chcę pokazać skarbonkę jaką ostatnio zrobiłam. Natchnieniem było robienie porządków w Wielki Piątek. Okazało się, że za darmo nie sprzątam, bo tu znalazłam jakieś drobniaczki, tu jakieś grosiki. Postanowiłam jakoś dobrze zagospodarować znalezioną kasę. Mogłabym ją wysłać do portmonetki, ale skoro obywałam się bez nich do tej pory to i teraz tak może być... Postanowiłam zbierać ją na jakiś dobry cel: może serwetki albo papier do decoupage, może jakiś klej albo werniks... odkąd prowadzę bloga zainteresowania mam coraz szersze a i potrzeby coraz większe...
I tak powstała moja skarboneczka.
A zrobiłam to tak:
Najpierw wybrałam mały słoik, ale w końcu zdecydowałam się na duży, mam przecież duże potrzeby. W nakrętce nożem kuchennym zrobiłam dziurę nakłuwając ją od góry.
Małym młotkiem sklepałam wystające fragmenty blachy.
Ze znanego materiału wycięłam kółko i obszyłam je koronkową taśmą. Nakleiłam na zakrętkę z wyciętą dziurką, przecięłam materiał nożykiem do dziurek i podkleiłam od spodu. Użyłam jak zwykle kleju magicznego. Zawiązałam sznurek jutowy na wysokości nakrętki.Aby dodać nieco szyku nakleiłam koronkową taśmę na słoik. Górę ozdobiłam
jeszcze słodkim, czerwonym serduszkiem.
Do środka wrzuciłam "znaleźne".