Folkowy wzór na stole

Bardzo podoba mi się malowanie wzorów "serwet" na ścianach, sufitach, podłogach. Ja namalowałam taki na stole stojącym na tarasie.
Do pomalowania stołu użyłam białej farby kredowej, którą zmieszałam z niebieskim barwnikiem. Mieszając nie przykładałam się do dokładnego rozprowadzenia barwnika, ponieważ chciałam uzyskać efekt przebarwień. Farbę nanosiłam gąbką. Do malowania wzoru wykorzystałam gotowy szablon, który kiedyś kupiłam żeby namalować go na ścianie. Nigdy jednak nie był użyty i dopiero teraz nadarzyła się wspaniała okazja.


 



 



 





 


Aby uzyskać efekt ciemniejszych fragmentów, na położoną farbę punktami nakładałam pigment i lekko wklepywałam go. Szablon przekładałam cztery razy, żeby wyszło symetrycznie.


Ja efektem jestem zachwycona, choć bałam się co powie mój mąż. Ten piękny stół zrobiony z palet, to jego dzieło. Uśmiechnął się, więc jest dobrze :)
Cieszę się, że jestem po długiej przerwie :)
POZDRAWIAM WAS WSZYSTKICH :)
Mam nadzieję, że to lato trwające od kwietnia potrwa do listopada :) Czego Wam i sobie życzę :)

Papierowa wiklina- moje pierwsze próby...

W mojej szkole zorganizowane zostały warsztaty dla dzieci z papierową wikliną. Jako opiekun i wychowawca  brałam w nich udział i trochę mnie to wciągnęło. Mistrzostwa świata jeszcze nie osiągnęłam... ale gorąco polecam.. uspokaja i tanie jeśli chodzi o materiał.
Najważniejsze jest skręcanie rurek. Wciąż ćwiczę ale takich cieniutkich jak pani pokazywała nadal nie umiem zrobić. Na moje potrzeby wystarcza choć nadal się nie poddaję. Po wielu próbach okazało się, ze najlepszy wg mnie papier z gazetek reklamowych biedronki ( ale tych mniej kolorowych).  i cóż skręcam a potem plotę... hhh ... praca daje uspokojenie...



 

Nie bardzo wiem jak wytłumaczyć technikę rozpoczynania czyli dna. Ja wkładam rurkę w rurkę i takich sześć podwójnych rurek krzyżuję trzymając po dwie. Taki pająk składający się z sześciu ramion. I zaczynam przeplatać. Wiem zagmatwane. Odsyłam was do Internetu. Szczególnie polecam rosyjskie twórczynie, które bardzo mi imponują precyzją. Pięknie również wykańczają swoje prace. Ja w zakończeniach pomagałam sobie klejem z pistoletu. 

Skończoną pracę malowałam białą farbą do decoupage przynajmniej dwa razy. Można pomalować farbą emulsyjną. Ozdobiłam swoje prace: jedną- białą falbanką i białymi, drewnianymi kwiatkami; drugą- białą i ecru koronkami. Oczywiście do przyklejania użyłam pistoletu.







I to na razie koniec. Wspaniałych, ciepłych dni Wam życzę i mnóstwa dobrych pomysłów. :D :D :D


Dekoracja komunijna- hostia

Nowe wyzwanie dla mnie- dekoracja komunijna.
Może za późno zamieszczam ten post. Być może stałby się dla kogoś inspiracją ale niestety natłok prac spowalnia mnie stale.
" Do rzeczy" jednak. Moja dekoracja miała być prosta, mało kosztowna i łatwa do zrobienia, choć okazało się, że jest nieco czasochłonna. 
Potrzebne materiały to: złoty duży karton, duży biały karton, papier ksero ( gruby) w kolorach pastelowych: róż, ecru, niebieski, zielony, klej, nożyczki, cyrkiel szkolny, ekierka.
Wycięłam płatki kwiatów z kartonu po cztery różnej wielkości na każdy kwiatek i wymodelowałam lekko przy pomocy ołówka. ( Nie będę opisywać szczegółowo jak zrobić kwiaty z papieru, bo jest tych opisów mnóstwo w Internecie) Ale za to wam pokażę jak wyglądają moje kwiaty. Jak widać posłużyłam się wielkim cyrklem, bo dwie hostie są na prawdę dużych rozmiarów. Litery wycięłam sama. Wszystko skleiłam klejem magicznym i tak wyszło jak widać na zdjęciach ;) . 
 
 




Dekoracja była zrobiona dla lokalu, w którym odbywają się przyjęcia komunijne. Mam  nadzieję, że Wam się podoba. Miłej, zielonej wiosny kochani :) :) :)