Nie ma wyjścia ( stwierdziłam) muszę sobie taką uszyć sama. Najpierw zakupiłam sweterek w ulubionym kolorze tj. niebieski w odcieniu "nadciągającej burzy". Niestety nie dostałam koronki w takim odcieniu. No cóż znalazłam w swoich zasobach kawał koronkowej, bawełnianej firanki i stylonowy materiał. Niestety wszystko białe. Postanowiłam zafarbować oba materiały. Nie miałam farby do tkanin i zafarbowałam tzw. błękitem do akwarium. Utrwaliłam kolor octem. Wyszło nie najgorzej.
Odcięłam od koronki dwa brzegi i przyszyłam do przyciętego materiału przy pomocy maszyny do szycia.
Wykonaną w ten sposób spódniczkę przyszyłam do sweterka ręcznie. Sweter miał dość workowaty kształt, który postanowiłam zmienić w bardziej kobiecy, uwidaczniający kształty. Spięłam boki szpilkami i przeszyłam maszyną do szycia. Następnie odcięłam boki nożyczkami.
I gotowe :)
Sukienka jest ciepła, wygodna i mam nadzieje, że kobieca ;)
TRZYMAJCIE SIĘ CIEPŁO, BO ZIMA IDZIE ;)