Wieniec dożynkowy

Wieniec dożynkowy... tak, tak to nie pierwszy, w  którego powstaniu brałam udział lub zrobiłam sama. Mieszkam na wsi i jestem w końcu działaczką stowarzyszenia kobiet aktywnych ( i jak mówi pewien nasz znajomy pan  "i atrakcyjnych" - hhhh).

Jak wiemy wieniec robi się ze zboża, kwiatów, wstążek, sznurka, kleju. Praca dość żmudna, wymagająca cierpliwości. Ale w grupie pracuje się dobrze. Można realizować różne pomysły i sprawdzać różne koncepcje wykonania wieńca. Co rok wykonujemy inny. Cieszy nas ta praca i to, że nie kupujemy wieńca od artystów. " Same jesteśmy artystkami" hhhh. Tak powstawał nasz tegoroczny wieniec dożynkowy. Jakość zdjęć nie zawsze zachwyca ale można coś zobaczyć.

 
 

Nasz wieniec powstawał przez pięć wieczorów ( od koncepcji do dożynek) Pomagał nam mąż koleżanki, który wykonał stelaż.


W dniu dożynek do koszyka włożone zostały jeszcze kwiaty, warzywa i owoce. Tradycje trzeba pielęgnować. Mam nadzieję, że w przyszłym roku znów będziemy robić wieniec dożynkowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz