Manekin " burza róż"

Czujecie jaki ortograficzny tytuł . 
A to wszystko po to, by... 
wziąć udział w wyzwaniu Ali pt.  Sztuka recyklingu. 

Ala prowadzi świetny blog pn. "Kwiaty i cóż więcej potrzeba", zawsze pisze takie miłe komentarze, że czuję się zdopingowana...
Nie mogłam długo wpaść na pomysł co zrobić na to upcyklingowe wyzwanie, aż w końcu wymyśliłam, że przyszedł czas na stojącego manekina, o którym czasem myślałam ale pomysł wydawał się zbyt trudny . 
Jakiś czas temu moja córka postanowiła pozbyć się ( korpusu) manekina, który wcześniej wykorzystywała do robienia zdjęć (na potrzeby swojego bloga). Ja jak na prawdziwego zbieracza przystało postanowiłam go ocalić, ale nie miałam pomysłu co z nim zrobić. Przenosiliśmy go z kąta w kąt aż do teraz kiedy to mogłam zmienić go w rzecz użyteczną i ładną. Znalazłam na strychu coś co nadaje się na podstawę tj. stojak starej lampy, bo chciałam mieć pięknego stojącego, krawieckiego manekina . Po przetarciu popiersia papierem ściernym, pomalowałam go dwoma warstwami lekko kremowej farby. Ozdobiłam go serwetkami z motywem róż. Nie łatwe okazało się mocowanie manekina na stojaku, ale udało się. Jeszcze trochę romantycznych akcentów tj stare koronki odzyskane ze starej spódnicy... 
I jestem bardzo kontenta ( słowo nadające się do stylu vintage) ... ;)






Sowa

    Moje dziecko czasem potrzebuje coś stworzyć razem  mamą.. 
  Na okładce od bloku o formacie A3 narysowałam kontur korpusu sowy. Z kolorowego bloku rysunkowego  wcięłam  pozostałe części sowy tj piórka w dwóch kolorach, prostokąciki jednakowej wielkości zaokrągliłam z jednej strony. Dwa większe kółka na oczy odrysowałyśmy od małego spodka, moja córeczka przycięła sama i zawinęła cienkie paseczki na ołówku. Wycięłyśmy jeszcze dwa mniejsze kółka na oczy. Z czarnego kartony wycięłyśmy deltoid ( kształt latawca) na nos sowy. Wystarczyło wyciąć jeszcze skrzydła i można było kleić elementy ptaka. Córka sama nakleiła je na wycięty kontur. 
   Sowa jest przykładem pracy zespołowej: ja wycinałam, ona przyklejała...

OBIE SZCZĘŚLIWE :)



Pojemnik do przechowywania bibuły

    Dziękuję wszystkim odwiedzającym mojego bloga za zaglądanie do mnie. Dość nieregularnie zamieszczam posty ale jakoś nie zawsze wszystko da się szybko zrobić... a i na tę "wenę " też nie zawsze można liczyć ;) .
    Chciałabym zaprezentować jeszcze " świeże" pudło po chipsach przerobione na pojemnik na bibułę, może na papier pakowy,... 
    Do wykonania tego pojemnika użyłam: starego pudełka po chipsach ( nie wiem skąd się u nas wzięło ale jak wiecie jestem zbieraczem...), papieru ściernego, białej farby, pędzla, nożyczek, serwetek, niezawodnego kleju- Wikolu, koronkowej tasiemki.Wyszło fajnie?












Zamek z kopert ( DIY)

Wreszcie mam trochę wolnego. Mogę zrobić coś plastycznego z moim dzieckiem. 
Zrobimy zamek dla księżniczek. Książę również w nim zamieszka. Do wykonania tego zamku wykorzystamy używane koperty z okienkiem, trochę kolorowego papieru, wycinacz, nożyczki, klej magiczny, stary katalog, kredki.  
Koperty różnej wielkości przyklejam do siebie tak aby powstał zarys zamku. Możemy skonstruować zamek dowolnych rozmiarów a jego wielkość zależy od ilości kopert jaką dysponujemy. Ważne by był dostęp do okienek, pod które przyklejone zostaną później " księżniczki", które zamieszkają w zamku. . Sklejony  zamek kolorujemy kredkami i przyklejamy murki, daszki, ozdoby, zarośla. Z kolorowego katalogu wycinamy postacie, które zostaną mieszkańcami zamku... Można samemu narysować postacie na kartce i podkleić je pod okienka,... 
Moja mała księżniczka zadowolona, a mama królowa może odpocząć... :)