Huśtawka jak nowa...


Jak zbliża się taka uroczystość jak wesele, stawia wszystkich do pionu.... co by tu jeszcze poprawić, co by tu jeszcze naprawić.... przyszedł czas na huśtawkę konstrukcja dobra jednak zastosowane tkaniny przez producenta pozostawiają wiele do życzenia. Ostał się "dach", niestety poduszki po prostu rozleciały się ... wypełnienie rozsypało się. A więc do pracy... Wykorzystałam do renowacji oczywiście mój ulubiony szary materiał.
Domyśliliście się zapewne jakich tkanin użyłam, oczywiście mój ulubiony szary, elegancki materiał w białe i granatowe kolory...  Konieczna była jeszcze maszyna, nici, nożyczki, szpilki i cierpliwość...
















Najtrudniejszy był do uszycia daszek huśtawki. Na szczęście mogłam wykorzystać stary, by zrobić z niego formę. Daszek obszyłam ozdobną taśmą, by nadać huśtawce nieco romantyzmu.Kolejnym etapem renowacji było wykonanie poduszek do siedzenia i na oparcie. Tu musiałam improwizować, ponieważ jak napisałam wcześniej, stare się po prostu rozleciały. Wykorzystałam starą gąbkę z dawnego tapczanu.  Do poduszek przyszyłam po cztery podwójne troczki, by łatwiej było unieruchomić je na huśtawce.




                                                                                                                                                                      Praca była dość trudna i czasochłonna... Mam nadzieję, ze efekt podoba się wam tak samo jak mnie. :)
Pozdrawiam ze słonecznego tarasu :)



Kieliszki weselne....

Zbliżające się wesele zmobilizowało mnie do zrobienia kieliszków do szampana     i wódki dla nowożeńców. Nie będę się rozpisywać, zamieszczę zdjęcia, które wszystko wyjaśnią.


 



 

 
POZDRÓWKA :) :)


Zasłonki do salonu...

Zbliżająca się impreza sprawia, że szyję " jak najęta".... Przyszedł czas na zasłonki... materiał jest wam znany, to oczywiście płótno w biały i granatowy wzorek... Salon ma aż sześć okien w tym dwa balkonowe prowadzące na taras... dom jest nietypowy przez swoją wysokość pomieszczeń na parterze tj. 3,10 m. Sprawia to, że potrzebne jest bardzo dużo tkaniny na zasłony czy firanki. Postanowiłam , że nowe zasłony będą na szelkach tak jak białe ( ni to zasłonki, ni to firanki).
Musiałam uszyć 12 sztuk, bardzo, bardzo długich zasłon. Pocięłam materiał na szale zasłon i wąskie i małe paski na szelki ( 60 sztuk). Wszystkie elementy obrzuciłam na maszynie zygzakiem. Zasłonki podwinęłam w mały zakład a szelki zszyłam na środku. następnie przy pomocy moich ulubionych wielkich szpilek przymocowałam szelki do szali zasłonek i przeszyłam na maszynie. Do każdego szala przyszyłam pięć szelek. Do pierwszej i ostatniej szelki lekko zmarszczyłam materiał.





Tak wyglądają zawieszone w oknie :).

Pozdrawiam serdecznie moich czytelników :) 
Pędzę szyć dalej... ;)

Poduszki na krzesła, na taras...

Już dawno temu mój mąż zrobił krzesła na taras z palet. Cieszą nas swoim wyglądem, niesamowitą odpornością na warunki atmosferyczne ( stoją na dworze okrągły rok) oraz funkcjonalnością. Postanowiłam poprawić estetykę i komfort ich użytkowania. Wyrzuciłam stare poduszki.


Do wykonania nowych poduszek użyłam swojej ulubionej tkaniny tj. szarego płótna z Hiszpanii.
Wypełnieniem stała się gąbka odzyskana z wyrzuconej kanapy. Po wielu przemyśleniach jak uszyć poduszki co powinno być na wierzchu a co pod spodem przystąpiłam do szycia. Oprócz powłoczki na poduszkę uszyłam po dwa troczki do przywiązywania poduszki by uniknąć przesuwania. Wszyłam je w szwy boczne, by nie komplikować zbytnio szycia. Szyłam bez fastrygowania, używając dużych szpilek.
 






 

Tak wygląda gotowa poduszka. Mamy sześć krzeseł na tarasie, więc trochę uszycie ich trwało. 
Warto było trochę się pomęczyć.


Pozdrowionka :) :)